gdy tydzien bliski wiecznosci by dziecko-szczescia, literature
Literature
gdy tydzien bliski wiecznosci
"Gdy tydzień bliski wieczności"
Tej tęsknoty
Nie zmieszczę w słowach
Czy wiesz, jak może cię brakować
Po pięciu minutach?
Skóra żyjąca wspomnieniem
Dotyku twoich chłodnych dłoni
Twój zapach wpleciony
We włosy, włókna ubrań
Kryjący się w kątach pokoju
Czy wiesz, jak może cię brakować
Po godzinie?
W uszach tętniąca melodia
Wszystkich twoich słów
Obrazy minionych chwil
Wyświetlane wciąż od nowa
Na ekranie zamkniętych powiek
Czy wiesz, jak może cię brakowa
miniSeria 'papieska' by dziecko-szczescia, literature
Literature
miniSeria 'papieska'
"W dzien po śmierci Papieża"
W dzień
Po śmierci Papieża
Słońce świeci
Wyjątkowo jasno
Bóg
Z radością wita
Najwierniejszego sługę
I tylko
W ludzkich sercach
Ciągle
Pada deszcz
"W rok po śmierci Papieża"
W rok po śmierci Papieża
Właściwie wszystko jest jak było
Niebo tak samo niebieskie
I słońce wschodzi tak samo
Kibice zawiesili znów pokój
Na czas nieokreślony
A kłamstwo i zawiść jak dawniej
Odbijają się w ludzkich obliczach
Oczywiście, nie zapomniano
Wcią&
Zabawa w znikanie by dziecko-szczescia, literature
Literature
Zabawa w znikanie
Z każdą chwilą
Jest mnie coraz mniej.
Myślę, że to piękne.
O, właśnie tutaj
Jeszcze niedawno były moje biodra.
Były.
Cieszę się, nigdy ich nie lubiłam.
Daj rękę.
Czujesz?
Oto głaszczesz przestrzeń
Dopiero co opuszczoną przez mój brzuch.
Ta przestrzeń
Jest znacznie przyjemniejsza w dotyku.
Radość sprawia mi widok kości
Których istnienia
Mogłam się do tej pory tylko domyślać.
Jak długo tak zamierzam?
Aż całkiem zniknę.
Może wtedy ktoś mnie dostrzeże.
Moż
"Dla P."
Szła drogą
Poranna, promienna
Mrużyła beztroskie oczy
Obdarowywała świat diamentem
Swego uśmiechu
Szła lekko.
Nie, nie szła
Płynęła, unoszona
Nieziemską lekkością
Aniołów
I ludzi szczęśliwych.
Pierś wczesnokobieca
Skrywała przed światem
Najsłodszą tajemnicę
Głębi jego głosu
I miękkości warg.
(wrzesień 2006)
"Mimo wszystko"
Nie lubię tego twojego grymasu
Nie lubię
Gdy obrażona na cały świat
Obwiniasz go, że istnieje - bezczelny!
Gdy rz
"Shall we dance..?"
Chodź, pójdziemy w tan
Ja tutaj, a ty tam
Ja w czerni, a ty w bieli
Jak diabli i anieli
W tańcu wymieszamy
Czerń z bielą, mój kochany
Świętością swą zgrzeszymy
Grzechem rozanielimy
A później odpoczniemy
W ramionach swych uśniemy
Tak sobą przepełnieni
I w jedność obróceni
(21.12.2006)
*** ("Między nami...")
Między nami
Nic nie było
I nie będzie
Przecież sny
Nie liczą się
Do statystyki...
(6.01.2007)
"Tajemnica"
I nie dowie się nikt
Bo nikomu nie powiem
Nawet sobie
A właściwie
Pijana Julia
Tańczy między krawężnikami
Przed godziną
Spotkała Romea z inną
Pijana Julia
Nie ma matki
Kołysze ją w ramionach
Matka przybrana - wódka
Kołysze ją w całym ciele
Pijana Julia
Upada w progu
Jego domu
Czule całuje
Ślady jego brudnych butów
(4.12.2006)
Głucho się we mnie odbija
Nuta dzisiejszej nocy
Dźwięk pustki
Ciąży i nie przebrzemiewa
Jeżeli chcesz
Pozbaw nielubianego ciała
Pobaw tego strzępka duszy
Który w ciele się kryje
Pozbaw myśli
Zniknij mnie
Bo pustka
Wiesz, ona potrafi rozrosnąć się
Na cały świat
A ja nie chcę
By mnie połknęła
Więc proszę
Przegoń pustkę
Lub mnie przegoń
Nie pozwól nam mieszkać
Pod jednym dachem czoła
(25.11.2006)
Coraz bardziej obco
Czuję się w swoim świecie.
Coraz odleglejsze
Bliskie twarze
I miejsca ulubione
Już nie takie "moje"
Jak kiedyś.
Spoglądam ze smutkiem
(Dziwnie obojętnym)
Przez załzawioną szybę.
Szarość wszelkich odcieni
Łamana jedynie
Sztucznym światłem reflektorów
I nie przekonują mnie wcale
Ci przeszczęśliwi na billboardach.
Sądzę
Że ich uśmiech zgasł
Z błyskiem flesza.
Ludzie pędzą szybkimi samochodami.
Ludzie biegną brudnymi chodnikami.
Ludzie, jak te krople
Spływające po
O najpiękniejsza!
Lśniąca drobinko
W sukni czarnej damy
Ty, co żeglarzom
Niejeden raz
Drogę wskazałaś
Ku przeżyciu
Ty, co wróżbitom
Ukazałaś
Co nieodkryte
Ty, co zakochanym
W oczach świecisz
Ty w końcu
Która zaglądasz
Przez okno
I czuwasz nad
Trwaniem bezsennym
Proszę, daj jeszcze raz
Szczyptę nadziei
Jasnej jak twoje oblicze.
(październik 2006)
emocjonalna papka by dziecko-szczescia, literature
Literature
emocjonalna papka
"Z każdym dniem"
Z każdym dniem chcę
Coraz bardziej
Coraz bliżej
Coraz mocniej
Coraz piękniej
Z każdym dniem
Gdy Cię nie widzę
A świat zamyka się
W dźwięku Twojego imienia
"Błąd"
A gdy przebrzmią głuchym echem
Piękne słowa
I gdy sieć pajęcza się rozepnie
Na dotyku
Gdy wygaśnie ostatecznie
Blask spojrzenia przychylnego
Wtedy chyba przyjdzie przyznać
Się do błędu
"Marzenie"
Jeśli tylko możesz
Nakarm mnie dziś
Gronami słów
Tak słodkich
Aż język cierpnie
Dopra
Ludzie jak mlecze
Na wielkiej polanie
Rosną
Zwracają twarze
Ku słońcu
Pozornie identyczni
A jednak
Na każdym inny
Układ płatków
Każdy
Tworzy własną historię
Czego dziś chcę
Zaciągnąć sie wanilią
Bo taki zapach ma miłość
Dławiąca słodyczą
Parnego rozanielenia
Czego dziś chcę
Zachłysnąć się maliną
Bo taki smak ma miłość
Słodko-kwaśna
Jak targające sercem uczucia
Czego dziś chcę
Zapatrzyć się w czerwieni
Bo taką barwę ma miłość
Kusząca delikatnością skóry
I miękkością warg
Czego dziś chcę
Wsłuchać się w szum morza
Bo taki dźwięk ma miłoś
emocjonalna papka by dziecko-szczescia, literature
Literature
emocjonalna papka
"Z każdym dniem"
Z każdym dniem chcę
Coraz bardziej
Coraz bliżej
Coraz mocniej
Coraz piękniej
Z każdym dniem
Gdy Cię nie widzę
A świat zamyka się
W dźwięku Twojego imienia
"Błąd"
A gdy przebrzmią głuchym echem
Piękne słowa
I gdy sieć pajęcza się rozepnie
Na dotyku
Gdy wygaśnie ostatecznie
Blask spojrzenia przychylnego
Wtedy chyba przyjdzie przyznać
Się do błędu
"Marzenie"
Jeśli tylko możesz
Nakarm mnie dziś
Gronami słów
Tak słodkich
Aż język cierpnie
Dopra
O najpiękniejsza!
Lśniąca drobinko
W sukni czarnej damy
Ty, co żeglarzom
Niejeden raz
Drogę wskazałaś
Ku przeżyciu
Ty, co wróżbitom
Ukazałaś
Co nieodkryte
Ty, co zakochanym
W oczach świecisz
Ty w końcu
Która zaglądasz
Przez okno
I czuwasz nad
Trwaniem bezsennym
Proszę, daj jeszcze raz
Szczyptę nadziei
Jasnej jak twoje oblicze.
(październik 2006)
Coraz bardziej obco
Czuję się w swoim świecie.
Coraz odleglejsze
Bliskie twarze
I miejsca ulubione
Już nie takie "moje"
Jak kiedyś.
Spoglądam ze smutkiem
(Dziwnie obojętnym)
Przez załzawioną szybę.
Szarość wszelkich odcieni
Łamana jedynie
Sztucznym światłem reflektorów
I nie przekonują mnie wcale
Ci przeszczęśliwi na billboardach.
Sądzę
Że ich uśmiech zgasł
Z błyskiem flesza.
Ludzie pędzą szybkimi samochodami.
Ludzie biegną brudnymi chodnikami.
Ludzie, jak te krople
Spływające po
Głucho się we mnie odbija
Nuta dzisiejszej nocy
Dźwięk pustki
Ciąży i nie przebrzemiewa
Jeżeli chcesz
Pozbaw nielubianego ciała
Pobaw tego strzępka duszy
Który w ciele się kryje
Pozbaw myśli
Zniknij mnie
Bo pustka
Wiesz, ona potrafi rozrosnąć się
Na cały świat
A ja nie chcę
By mnie połknęła
Więc proszę
Przegoń pustkę
Lub mnie przegoń
Nie pozwól nam mieszkać
Pod jednym dachem czoła
(25.11.2006)
Pijana Julia
Tańczy między krawężnikami
Przed godziną
Spotkała Romea z inną
Pijana Julia
Nie ma matki
Kołysze ją w ramionach
Matka przybrana - wódka
Kołysze ją w całym ciele
Pijana Julia
Upada w progu
Jego domu
Czule całuje
Ślady jego brudnych butów
(4.12.2006)
"Shall we dance..?"
Chodź, pójdziemy w tan
Ja tutaj, a ty tam
Ja w czerni, a ty w bieli
Jak diabli i anieli
W tańcu wymieszamy
Czerń z bielą, mój kochany
Świętością swą zgrzeszymy
Grzechem rozanielimy
A później odpoczniemy
W ramionach swych uśniemy
Tak sobą przepełnieni
I w jedność obróceni
(21.12.2006)
*** ("Między nami...")
Między nami
Nic nie było
I nie będzie
Przecież sny
Nie liczą się
Do statystyki...
(6.01.2007)
"Tajemnica"
I nie dowie się nikt
Bo nikomu nie powiem
Nawet sobie
A właściwie
"Dla P."
Szła drogą
Poranna, promienna
Mrużyła beztroskie oczy
Obdarowywała świat diamentem
Swego uśmiechu
Szła lekko.
Nie, nie szła
Płynęła, unoszona
Nieziemską lekkością
Aniołów
I ludzi szczęśliwych.
Pierś wczesnokobieca
Skrywała przed światem
Najsłodszą tajemnicę
Głębi jego głosu
I miękkości warg.
(wrzesień 2006)
"Mimo wszystko"
Nie lubię tego twojego grymasu
Nie lubię
Gdy obrażona na cały świat
Obwiniasz go, że istnieje - bezczelny!
Gdy rz
Zabawa w znikanie by dziecko-szczescia, literature
Literature
Zabawa w znikanie
Z każdą chwilą
Jest mnie coraz mniej.
Myślę, że to piękne.
O, właśnie tutaj
Jeszcze niedawno były moje biodra.
Były.
Cieszę się, nigdy ich nie lubiłam.
Daj rękę.
Czujesz?
Oto głaszczesz przestrzeń
Dopiero co opuszczoną przez mój brzuch.
Ta przestrzeń
Jest znacznie przyjemniejsza w dotyku.
Radość sprawia mi widok kości
Których istnienia
Mogłam się do tej pory tylko domyślać.
Jak długo tak zamierzam?
Aż całkiem zniknę.
Może wtedy ktoś mnie dostrzeże.
Moż
Current Residence: między piekłem a niebem Favourite genre of music: rock, punk rock, metal, ska, reggae, alternatywna, poezja śpiewana, klasyka Favourite cartoon character: Garfield, Włóczykij Personal Quote: "Baba jestem, dam radę" :)
Nie pytaj, czemu założyła tu profil. Wciąż nie wie.
Może to wynik chwilowego kaprysu. Może akurat ma trochę wolnego czasu i łudzi się, że tak będzie również w przyszłości. Może chce uwierzyć w siebie. A może pogrążyć ostatecznie.
Może kiedyś odpowie Ci na to pytanie.
Może odpowie sobie samej.
***
Witam ciepło w moich skromnych progach. Nie znajdziesz tu nic pociągającego artystycznie, internetowy Wędrowcze, ostrzegam lojalnie. Co najwyżej strzepki moich myśli i uczuć ubrane w s&#